Morgan Barbara, Kalisz Ewa. Przychodnia weterynaryjna

Nie polecam żadnego kociarzowi tej przychodni. Bez mojej zgody i wiedzy Pani Kalia, dała kotu syberyjskie u, waga w dzień śmierci 10 kg 400 i rozszerzony panel krwi też robiony w dzień śmierci b dobry, dała narkozę a uzgodniony był Głupi Jaś. Zastosowała zabieg, który nie robi się kotom grubym z sadelkiem na brzuchu. Nie dala paragonu nie wykonała wpisu do książeczki zdrowia kotka. Kot miał 9 l. Umarl po 24 godz i nich w tej Przychodni. A jak wiadomo rasa syberyjsa ma ponadprzeciętnie zdrowie i żyje 20 lat. Umarl w boleści ach, podawały mu leki opisany przeciwbólowe. Byłam go odwiedzić 2 godz przed śmiercią. Widziałam, że ma krótki oddech a Pani Kalisz akurat przyszła z jego dobrymi wynikami. I mówiła, że następnego dnia będę kotka odbierać. Siedział biedak w za małej klatce, sikal pod siebie. Jak miał po narkozie wstać jak klatka była dla niego za mała. To było straszne. Zapłaciliśmy tyle ile za zadała. 380 zł. Bez paragonu bez wpisu do książeczki. Zła przychodnia. Omijac